środa, 4 września 2013

widziałem domy o milionach okien

Da się spać tylko dwadzieścia minut przez całą noc.

Da się być tak zmęczonym i tak pełnym smutku, że snu nie ma.

Da się na drugi dzień pracować fizycznie i koncepcyjnie, i przetłumaczyć artykuł na konferencję w Moskwie.

Da się o trzeciej w nocy zobaczyć napaść czterech chłopa na jednego chłopca, otworzyć okno trzeciego piętra i krzyczeć wniebogłosy, że wołamy policję, a w wyobraźni lecieć boso i ratować. To nic, że oni odkrzykują, że są z policji. I że wychodzi na to, iż to obława na złodzieja, co się włamał do starego auta pełnego reklamówek ze śmieciami. Więc odsiecz niepotrzebna.

Nie śpię i myślę, jak w areszcie świt się szarzy i chłopak przez furę śmieci pójdzie siedzieć albogdzieś.  I skąd taki w zimną noc, i czy nie lepiej było mu spać, i ile lat będzie wracał siedzieć za gorsze włamy.

Sen przychodzi o 6:05, przynajmniej tak donoszą ostatnie testy kontrolne budzika. I odchodzi o 6:25, litościwie przed dzwonkiem budzików, żebym zdążyła powyłączać. Żeby nasza biedna rodzina nie dostała zawału serca.

Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalne?

6 komentarzy:

  1. dzisiaj ja zabieram Cię na modlitwę.
    Jeszcze będzie... i przepięknie i normalnie... tylko musimy w to uwierzyć!
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ.
      Cieszę się na spotkanie w październiku.
      :*

      Usuń
  2. Mało kto odważyłby się wołać z okna!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boski mówi, że w okupacji zginęłabym pierwszego dnia, z moją palącą potrzebą egzekwowania natychmiast sprawiedliwości.

      Usuń
  3. Pewnie, że będzie...
    Mnie wczoraj w środku nocy obudziło głośne stukanie. Okazało się, że w przedpokoju na piętrze woda kapie z sufitu (konkretnie z lampki). Deszcz padał umiarkowanie. Podstawiłam miednicę, rzuciłam na podłogę zmięty ręcznik i poszłam dalej spać. Nie zasnęłam do świtu, zadręczając się problemami, które tej nocy urosły do przytłaczających rozmiarów... Jesień idzie, a wraz z nią jesienne nastroje, czarniejsze noce.
    Cztery lata temu na przewlekłe jesienne zwątpienie łzami płynące kupiłam sobie (ja, osoba swobodnie praktykująca) stos książek, wśród nich Dzienniczek siostry Faustyny - pomogło;)Oczywiście przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Za podzielenie się. Mam kłopot tej natury, że mój rozum ciągle polemizuje z życiowym doświadczeniem, że w istocie rzeczy - jestem zaopiekowana z Nieba.
      Z pozdrowieniami
      O

      Usuń