niedziela, 18 kwietnia 2010

wracaj

Wracaj do żywych, pisze do mnie autorka. Faktycznie, utknęłam gdzieś pomiędzy. Mówi się, że opłakiwanie zmarłych jest pospolite, że teatralne i zobaczymy, co będzie jutro. Jutro będę nadal pamiętać tupolewa, co się na drzewach obraca jak gigantyczna wirówka, i mieli pasażerów w jedną, równą wobec śmierci, masę.
Wracaj do żywych, pisze autorka, i zazdroszczę innym tego instynktu samozachowawczego, tej zdolności, by iść do przodu. Też próbuję, wycieram kurze, włączam zmywarkę. Arturo organizuje wyjście ze znajomymi na wyspę, wszędzie pełno dzieci, Opalona zagaduje o angielski, a Grzybek odkrywa w ten weekend jazdę na własnym rowerze, w towarzystwie którego zasypia. Trzeba iść do przodu.
Wracaj do żywych, pisze autorka, od teściowej mam na stole tulipany, do czytania nowe odcinki autorki, pogodne codziennością.

1 komentarz: