Przygotowując zajęcia znajduję termin "lean prose style" - czyli zwięzła, dosłownie "chuda" proza. I tęsknota mnie chwyta za serce, by kiedyś do tego ideału się skurczyć. Dzień taki jak ten, z całym zgiełkiem dziania się, jedną celną metaforą ująć. Takie pisanie ma w sobie coś z ascezy, jak mówi Wieczorny; coś z rezygnacji, coś z szacunku dla Czytelnika - także.
Łatwiej jest jednak zmieścić się w zeszłorocznych spodniach niż w jednym akapicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz