Blog to też forma teatru wyobraźni (jak o sobie mawiają radiowcy) i przechodzenie do konkretu wyobraźnię pracy pozbawia. Podejrzewam nawet, że miast ubogacać, pisanie jakby zubaża. Gdyby jednak ktoś chciał zobaczyć, co Okruszyna malowała na czworaka przez ostatni tydzień w wolnych slotach czasowych (również po północy), zapraszam na
bloga hand made. Gdyby ktoś wyobrażał sobie formy bardziej rozbudowane i wzniosłe, to przepraszam z góry za gorzki smak rozczarowania! Wspominałam, że była to sztuka prymitywna...
Nie prymitywna, a prymitywistyczna ...
OdpowiedzUsuńnaiwna, naiwna:)
OdpowiedzUsuń