sobota, 29 stycznia 2011

chwila ciszy

Test napisany.

Dopiero po nim odkryliśmy z bracią studencką, iż stres generowała świadomość wpajana nam przez prowadzącą zajęcia, że grozi nam kompromitacja w przypadku błędów, a ujawnione braki w wiedzy zdyskwalifikują nas całkowicie jako obywateli UE.

Wszystkie błędy więc zostaną wytknięte z odrobiną sarkazmu za tydzień, ale to nic, to nic. Dziś już jesteśmy po pełnym wrażeń tygodniu. Odwieszam do szafy granatową spódniczkę, a wraz z nią prymusa, i zasuwam drzwi, przytrzaskując mu palce. Szukam swojej dorosłości w kuchni, ale tam też jej nie ma. Tylko jakiś dzieciak we mnie znajduje czekoladki w sreberkach, a potem woła o nadrobienie zaległości w spaniu, i żeby już nikt nie kaszlał i nie zdążał do miski, i żeby przez jeden wieczór nie trzeba było przyswajać absolutnie żadnej wiedzy. Jednym słowem, zachodzi pilna potrzeba wakacji.

2 komentarze:

  1. Drineczka? Tez właśnie przyszłam z edukacji i w ramach dorosłości wybieram: herbata czy herbata z rumem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. albo rum z herbatą... niestety, mnie zamiast alkoholu pozostają do dyspozycji wyroby cukiernicze i kaaaawa.

    OdpowiedzUsuń