Przepraszam za usterki techniczne, ale Skakanka ćwiczy występ na zajęcia musicalowe (!) i nie chcę, by korzystała z golizny na wrzucie. Stąd import tego utworu muzycznego, który podkopuje cały wkład rodzicielski w przekazanie dziecku umiłowania rzeczy różnych od kiczu. Nie wspominając o prognozach nastoletniej rewolty, podsycanej tekstami tej maści!
Primary school musical? Ja, patrząc na moje dzieci, mam szczera nadzieję, że to jest co prawda zaraźliwe jak ospa, rózowe tenisówki i petshopy, ale równie szybko przechodzi i przy odrobinie troski nie zostawia trwałych sladów....
OdpowiedzUsuńWisienko, dziękuję za podanie tytułu wpisu!
OdpowiedzUsuńZajęcia musicalowe to tajemnica, która ma się objawić przedstawieniem dla rodziców na koniec roku.
jak się czyta tekst tego protest songu to aż strach pomyśleć, w którą stronę cały ten musical pójdzie
OdpowiedzUsuń??każdy chce być super - star i wyglądać bosko
bo szałowe ciuchy to jest właśnie to??
bo chyba nie da rady dojść do konkluzji, że najważniejsza jest miłość,przyjaźń i żeby żyć w zgodzie z sobą...
na mnie największe wrażenie zrobiło:
OdpowiedzUsuńPiękne to gdy dziewczyn sto
Robi na twój widok - ooooo...
:)))
Ale dziś byliśmy w kościele w parafii za miastem i tam- ta sama pani od musicalu - prowadzi scholę! Więc może jest nadzieja, że sprawy nie pójdą w kierunku kreacji nowych Dod.
oby
OdpowiedzUsuńale na wszelki wypadek napisałam do pani smsa :)