piątek, 14 września 2012

zarobek

Indywidualność twórcy stopniowo zanika, ustępując miejsca obiektywizmowi geometrycznych form.

To się teraz tłumaczy z deadlinem na poniedziałek. Zdecydowanie nie są to ulubione fundamenty palowe ani głębokie wykopy, więc powinna mnie cieszyć ta miła odmiana. Gdy o 2 p.m. w głowie mi się kręci od trzeciej już kawy, i prostuję zdania powykręcane jak skarpetki prane ręcznie - powtarzam sobie: No dalej, zdanie jeszcze jedno i jedno, to co, że w zasadzie nic się za nimi nie kryje. Patrz i ucz się - tak się zarabia pieniądze, nie musisz wierzyć w to, co piszesz. Yyy. Tak, zdecydowanie smutniejszy los tych, którzy żywoty swoje poświęcili pisaniu treści podobnych do tych, co je mam przed oczami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz