środa, 3 kwietnia 2013

wrażenie pacjenta

Nie przypuszczałam, że są miejsca służby zdrowia jak najbardziej prywatnej, gdzie spędza się w poczekalni dwie godziny po planowym czasie wizyty. Byłabym wzięła jedną z czternastu aktualnie (nie)czytanych książek. Pacjentów wita kamerdyner, ale to wszystko ściema, żeby nie pytali dlaczego taki kant.

Zatem czytam jakieś zwierciadło, potem czytam w telefonie kto z kim został znajomym na fejsbuku, potem rozmyślam nad życiem,  potem czytam w myślach pacjentów, mimowolnie zupełnie wymyślając im życiorysy. Jedna para w wieku średnim plus siedzi razem na kanapie, i myślę jacy oni piękni, co jakiś czas przerywają milczenie i czytają sobie nawzajem z tych głupich czasopism fragmenty, i wymieniają uwagi, i ona ani razu nie koryguje go wzrokiem, on ani razu nie mówi, ile jeszcze. Wodę przynosi z automatu i tylko chwilę trwa ustalanie, ciepła czy zimna, bo przyniósł dwie.

Moja kolej i nie rozumiemy się z panem doktorem w ogóle, więc przestaję zadawać pytania, gdy przepisuje listę środków. Zresztą w stresie nie pamiętam nigdy ani nazw, ani cyfr, ani dat, potem same z tego kłopoty. Pani kasuje, kamerdyner wkłada mi płaszcz i wypuszcza w ciemność. Potem pod domem jeżdżę trzy razy wkoło bloku, szukając miejsca na auto, i mogłabym tak jeździć do rana, bo ogarnia mnie pewne odrętwienie, w radio Kukulska coś plecie.

Potem upraszczam do frazy, że w tym wieku każdemu coś dolega i na tle to nic takiego. Jeszcze chwilę siedzę i oglądam kolor kontrolek na desce rozdzielczej, miałam zupełnie o czym innym dziś pisać.

Potem czytam w gazecie gdzieś w domu rzuconej, że firma Samsung pokazała światu swoje najnowsze dziecko. Płaskie i cienkie, proste w obsłudze. Dzwoni, odtwarza i utrzymuje stałe kontakty.

I tak łatwo je mieć.

4 komentarze:

  1. Wiesz, to może do naszej dentystki przyjedź. Wszystko na czas, trochę boli przy borowaniu :))
    oj, co ja plotę.

    Wiem, o czym mówisz!

    OdpowiedzUsuń
  2. podziwiam Cię, nie marnujesz ani chwili:) tak pięknie wypełniasz nawet ciągnące się godziny w poczekalni:)
    mam nadzieję, że to nic poważnego i życzę Ci dużo zdrowia!
    pozdrawiam serdecznie Okruszku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wyrazy solidarności. ;)
    O.

    OdpowiedzUsuń
  4. ach ja to nie komentuję...

    OdpowiedzUsuń