Arturo mówi, zem bardzo okruszynocentryczna i w rzeczy samej, w blogu zazwyczaj tak wychodzi, chyba ze zakładamy blog w imieniu niemowlęcia i tam, miast notować o sobie, zamieszczamy jadłospis i inne pochodne jadłospisu, przyrost masy i przybywanie zębów mlecznych. Też mozna i technologia obecnie nie dyskryminuje zadnego powodu do pisania.
Ale dziś okruszynocentrycznie nie będzie, mieliśmy bowiem bal karnawołowy w przedszkolu. Skakanka z rana zaczyna ubierać strój pszczółki, co ustaliliśmy jakieś cztery tygodnie temu, tydzień temu i wczoraj. Wtedy widzi, ze pakuję dla Grzybka wypasiony strój muszkietera, który Andy zdobył od kolezanki z korporacji i oświadcza, zmieniłam zdanie, chcę być królewną Śniezką. Potem, ze jednak pszczółką. Boski Andy podnosi głos, dziecko weź się zdecyduj, znowu jesteśmy spóźnieni, a Skakance wtedy łzy zaczynają lecieć jak grochy i mówi, tato, ty nie wiesz jak to jest, jak się ma tyle strojów do wyboru. I tu widzę, ze boskiemu Andy'emu stają przed oczami juz dyskoteki w podstawówce, studniówka i pierwsza randka, i powracają echem odbite słowa przechodzące z babki na matkę, a z matki na córkę, co ja mam na siebie włozyć. Bierzemy stroje oba, Skakanka dzieli czas na jeden i drugi. Wieczorem zasypiają z trudem, a gdy juz śpią, oglądam na allegro rzutniki ania do bajek. Pamiętacie? Bo dzieciństwo powinno mieć w sobie coś z bajki.
Czy pamiętamy?! Się pochwalimy, że mamy jeszcze starszy, made in 1950, zakupiony przez dziadka dla jego dzieci (obecnie przedmiot wojny podjazdowej spadkobierców). Bez tego dzieciństwo byłoby nieskonsumowane :-) Jak bez bycia choć raz jeden królewną... Ten jeden, jedyny... A Skakanka nie mogła być Królową Pszczół? Takich górskich, zimujących pod Śnieżką? Obecnie mamy czasy nie projektorów, tylko 3in1. Niech się młodzież uczy dostosowania ;-)
OdpowiedzUsuńA. McB.
I bajki na ten rzutnik też macie?
OdpowiedzUsuńMamy... Nawet nam do głowy przychodzi, na co wymienimy...
OdpowiedzUsuńA. McB.
Na pewno nie chodzi Wam o jakieś zdjęcie sprzed dwóch dekad;)
OdpowiedzUsuńNie, chodzi nam o fotkę sprzed 16 lat. Co jakby nie liczyć, nie jest dwoma dekadami :-)
OdpowiedzUsuńA. McB.