sobota, 27 lutego 2010

autorka bloga

Nie, zeby do pisania brakowało tematów. Wyzszość bloga nad kazdą inną formą pisaniny polega na kompletnej dowolności tematycznej, absolutnym nieskrępowaniu formą. Jezeli istnieje jakieś ograniczenie - to tylko narzucone samemu sobie. Odnośnie, dla przykładu, długości wpisu (okno przeglądarki w pewien dyskretny sposób jest tu podpowiedzią), jak równiez profilu charakterologicznego osoby mówiącej, owej literackiej persony. Jeśli na ogół jest pogodna, nie będzie przeciez nagle roztrząsać zagadnień z zakresu filozofii, jeśli granatem od zlewu oderwana - nie wypada jej teoretyzować na temat Lupy czy Jarzyny, skoro widziała ich tylko na zdjęciach, nie mówiąc o całkowitym braku doświadczenia jesli chodzi o ich inscenizacje. Jarzyny pływają w pomidorowej i kojarzą się autorce jedynie z niekiedy monotonnym obowiązkiem zywienia domowników, zwłaszcza zimą, gdy mamy dostepne kopcowe i kiszonki.
Transcendencja autorce oczywiście się marzy, jakieś przeniesienie się bardziej na papier wtulony w okładki, nagły jakiś zryw w ramach wiosennych porządków. Wyciągnięcie z kopca, czy tez ekshumacja, dawnych bohaterów oraz drobne działania resuscytacyjne. Ale istnieje obawa, iz przywróceni sztucznie do życia, z mięśniami pogrązonymi w atrofii, nie będą umieli, a moze nawet nie będą chcieli, żyć.
Więc blog, pomyślala Okruszyna i sięgnęła po sto ósmą tego dnia chusteczkę do zakatarzonego nosa.

2 komentarze:

  1. Więc się oburzam i bulwersuję, pomyślała Ala McB. Że niby jak się jest pogodnym to z filozofią nie do twarzy?! Znaczy zagadnienia z zakresu trafu moralnego nie pasują do uśmiechniętego pyszczka? Aha. Znaczy, się oburzam. Bo nieprawda to jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Alu McB, są ludzie, którzy filozofują, tak jak inni się upijają - tylko na smutno;)

    OdpowiedzUsuń