poniedziałek, 15 lutego 2010
ostatki
Opaleni wygospodarowali kawałek parkietu i miły kącik spozywczy z rodową porcelaną, w nurcie antyrestauracyjnego slow foodu, jak czytam w wysokich obcasach. Pomimo zgromadzonej przeze mnie muzycznej rąbanki, przy której z dziećmi zwyczajowo odbywamy aerobik, a następnie wojnę na poduszki, kącik spozywczy cieszy się większym powodzeniem niz parkiet, na którym głównie boski Andy i ja celem zainspirowania reszty. Zadne zbiorowe sursum corda nie ma jednak miejsca i tak w walentynki dość dobrze prosperuje salon polityczny (wybory prezydenckie) tudziez rozmowa o ostatnich sukcesach, jak zagaja George. Więc poniewaz to dzień przed poniedziałkiem, zestresowani menedzerowie, audytorzy i prezesi small biznesu prognozują oraz wyrazają obawy i radości na zawodowej ściezce. Wtedy rozlega się Jak anioła głos rodzimego bojzbendu i nagle odzywa się obecny w tym gronie inzynierów i menedzerów lekarz, nasz doktor Kildare, pogodny i wolny od menedzerskiego stresu. Ta piosenka mi się tak smutno kojarzy. Wszyscy spoglądają pytająco, bo fakt, tekst moze napełnić rozpaczą z powodów logiczno-stylistycznych, ale skądinąd, to taka wesoła przyśpiewka. Kiedyś bowiem miałem wezwanie do reanimacji beznadziejnego przypadku. Facet w barze koło pegieeru był juz dosyć moco niezywy, ale gdybyśmy nie reanimowali, toby nas miesjcowi zlinczowali. Więc reanimowaliśmy z całych sił, i wtedy zagrało Jak anioła głos. To jego zona dzwoniła na komórkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja pamiętam, że były wczoraj Walentynki i zadedykowałem w przypływie uczuć rymowankę mojej żonie:
OdpowiedzUsuń"Szumi jodła na balkonie
co choinką wczoraj była
powolutku śnieg topnieje
nasza Miłość ciągle trzyma"
No tak...Faceci, dla których głos żony jest jak głos anioła, wymarli. Okrutne? Prawdziwe, jak widać. Do dyskusji na temat twórczości Feela polecam towarzystwo ok. 11letnie, mogę nawet podrzucić egzemplarz w roli eksperta. Ja wymiękam.
OdpowiedzUsuńAruro, przepraszam, ale... recytowałeś?
Aha, czym się różni Kildare od House'a???
A. McB.
Arturo recytował, ale po lampce wina. Kildare to taki bardziej dżentelmen, House, sama wiesz, socjopata:)
OdpowiedzUsuńPodsumowując nieboszczyka:
OdpowiedzUsuńBył cios przez serce
Przy manierce wskos
Jak Anioła głosss
Zły los w ruletce