niedziela, 7 lutego 2010

beztroska

Święta Troska niezmiennie strzeże wejścia do refektarza, ale głównie jesteśmy zaaferowani torem saneczkowym, ktory ma długość kilku kilometrow. Takie ilości śniegu po raz ostatni widziałam w dziecinstwie. Obcasy sprawdzają się zarówno jako uklłd sterowniczy, jak i hamulce. Rozmrażanie Grzybka po sankach trwa dobrą chwilę; przede wszytskim zaś biel wymazuuje wszystkie troski końca tygodnia, kłody po drodze życia firmowego oraz niedogodnosci M4 w mieście. Tu jest bowiem tylko święta Troska w barokowej, posępnej rzeźbie. Poza tym - ferie.

3 komentarze:

  1. O, Kochana, popatrz dobrze. Obok Kummaris stoi św. (hmmm może nie św.) Zazdrość :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Św. Zazdrość moze spać spokojnie, juz po wszystkim, Skakanka daje popis kaszlu w naszym M4...

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tam kaszel, slalom gigant wart kaszlu i nawet kataru!!!
    A. McB. (idąca spać, a co!)

    OdpowiedzUsuń