poniedziałek, 15 lutego 2010

wieczorek poetycki

Arturo trzeźwo zauwaza, ze poza nieboszczykiem w czasie ostatkowego wieczoru były akcenty znacznie bardziej romantyczne, między innymi melorecytacja utwóru lirycznego jegoz własnie autorstwa, który to utwór zadedykował Zonie:

"Szumi jodła na balkonie
co choinką wczoraj była
powolutku śnieg topnieje
nasza Miłość ciągle trzyma"

Wiersz sylabiczny, rymy zeńskie niedokładne abab, więc formalnie nawiązuje do wielkich tradycji poezji polskiej. Uschnięta jodełka na balkonie symbolizuje udręki zycia w wielkim mieście, w M4 czy 5, gdzie pozornie otwarta przestrzeń balkonu jest przeciez odgrodzona sztachetami, zas czynność zwozenia choinki windą bywa odwlekana do Świąt Wielkiej Nocy. Wyrzut z balkonu grozi sprawą o odszkodowanie w sądzie (Czytelnicy być moze pamiętają rzut choinką ze stojakiem z balkonu w wykonaniu Okruszyny). Nostalgicznej rzeczywistości "wczoraj" przeciwstawiony zostaje dzisiejszy śnieg, który poddany prawidłom przemijania zaraz przeciez znajdzie się w ulotnej sferze wspomnień. Na tle efemerycznych zjawisk kulturowo (choinka) przyrodniczych (śnieg) źródłem nadziei pozostaje wiecznie zywe uczucie, które wbrew prognozom i modom, trzyma bardziej niz najtęzszy mróz.
Nasze dzieci jescze będą maturę na tym zdawać. Arturo, czekamy na tomik poezji nakładem!

7 komentarzy:

  1. Interpretacja kongenialna :-)
    Okruszynko, tych matur zdała byś ze czterdzieści ...

    Co do poezji, to i inne talenty artystyczne w naszej rodzince są liczne, zainteresowanym polecam bohomazy Kubusia a la Picasso plus Pollock, inspirowane współczesną muzyką szerokoskalowe koloraturki piszczące Martusi, czy też wielce sceniczne humorki dramatyczne Dominiki. O talentach mojej Zony nie wspominajac ...

    OdpowiedzUsuń
  2. No, to macie w domu cały Teatr Bolszoj:) Zawsze wiedziałam, ze jesteście nietuzinkową rodziną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Łe, liczyłam na panel... Ale o ile poezja A. mogłaby służyć za kanwę winka i dyskusji, o tyle interpretacja Okruszyny wytrąciła pióra z rąk, kieliszki z drugich, oraz spowodowała opad szczęki. Dziś tańce ostatkowe z szuraniem uzębieniem po parkiecie. Przynajmniej oryginalnie, nie że podwiniętą podeszwą :-)
    Talenty Twej Połowicy, Arturo, są podziwu i naśladowania godne. I dla mnie osobiście niedoścignione. Pozdr.
    A. McB.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro tak mówicie, może rzeczywiście spróbuję sił jako autor tanich skryptów dla maturzystów;))) A Opalona - na prezydenta!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! Ja się zgłaszam do zbierania podpisów! Na manifie z Okruszyną. :-) Zamiast tanich skryptów zostaniesz rzecznikiem prasowym Pani Prezydentki! Co na to Pierwszy Gentleman (analogicznie do Pierwszej Damy) in spe?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Żono! Zostań Prezydentem!
    to nie trudne jest zajęcie
    partia machnie Ci orędzie
    minki zrobisz z dwie nadęte
    kolię kupisz se z diamentem
    i nim zdążą z impiczmentem
    będziem godną mieli rente.

    OdpowiedzUsuń