Autorka Wieczornego na wiosnę wraca do pisania. Znaczy, zdarzają się całkiem do rzeczy poniedziałki. Od czasu bowiem zawieszenia przez Wieczornego działalności pisarskiej, nie udało mi się znaleźć w sieci równie lapidarnych i celnych miniatur - a próbowałam. To sztuka, mieć styl nie do podrobienia.
Podobno też da się napisać książkę, a potem samemu ją wydać i sprzedać - wcale nie kupując samemu wszystkich egzemplarzy. Myślę, że to świetne wiadomości, teraz tylko należałoby jakoś obejść drobną kwestię nienapisania żadnej powieści. Ta niebyła i niedoszła urąga bowiem wszelkim zasadom kontrsuowania fabuły. Jak George Sand usiadłam bowiem do pisania nie mając pojęcia, jak się losy bohaterów potoczą; zabrakło mi niestety kilku jej umiejętności, by rzecz doprowadzić z niesłabnącym entuzjazmem do końca. Cóż, ani jej, ani mnie, nikt i tak dziś nie czyta, a "przejście do historii" - czyż nie da się prowadzić całkiem udanego życia i bez tego? Zdaje się zresztą, do historii przeszła na plecach Chopina, nie zaś powodu zapisania dziesiątek tomów absolutnie rozwlekłych opowieści.
Ale Ty przynajmniej usiadłaś:)
OdpowiedzUsuńwieczorny
Czekam na e-booka, jeśli nie Ty, to będą pisać, wiesz - Dehnel, Masłowska, Grochola, Coehlo. Nie będzie czego wsadzić do kapsuły czasu;)
OdpowiedzUsuńCoelho to mój wzór do naśladowania:)
OdpowiedzUsuńwieczorny