Grzybek zasypany prezentami, z książką o koparce pod poduszką, zasypia dumny i blady ze swoich pięciu lat. A ja myślę, jak to szybko zleciało. I że szkoda, że poza przygotowaniem niespodzianek natury kulinarnej, nie pomyślałam o ujęciu w formie audio-video tego minionego czasu. I jakie to dziwne, że często rzeczy ważne od mniej można odróżnić dopiero po czasie. Potem się okazuje, że akcenty upadły niekoniecznie tam gdzie trzeba, i widzę wyraźnie, że wiele z nich leży na zestawie sałatek pozostałych w lodówce. Czy nie powinno być zakładu, który ubezpieczałby od przeżytych na starość odkryć tego rodzaju?
Poza tym idzie wiosna, co z tego, że kolejna. Wszystko o tym mówi, boski Andy zasadził na balkonie bratki. I wszyscy będziemy się odchudzać, krzywa kilogramów do lata spadnie do parteru.
to ja mero
OdpowiedzUsuńusciski dla Grzybka
tu gdzie jestesmy moglby sie juz zbierac do pracy w tym wieku ;)
widoki tutejsze (natura i zycie mieszkancow) -polecam na podniesienie nastroju nawet najgorszym pesymitom z Europy
serdecznie Was pozdrawiamy
M i W
Miło Was czytać, choć internet pewnie włączyłyście pocierając kijkiem o próchno;)
OdpowiedzUsuń