Po feriach jakoś trzeba wrócić do pracowitej codzienności, choć jestem przekonana, że wielu ferii nie zauważyło i tego problemu nie ma.
Monay morning objawia się nam jazgotem wszystkich spóźnionych wszędzie, i Skakanka waha się pomiędzy "nie chcę chodzić do szkoły" i "pospieszcie się, bo się spóźnię". Wtedy boski Andy odkręca w kuchni wodę i kurek, który od trzech tygodni obracał się swobodnie wokół własnej osi, zwiastując rychłą awarię, w końcu rzeczywiście się urywa i woda leci.
Boski Andy zatem, mimo że wybija godzina ochoczego stawienia się w korporacji, wyciąga swe rozliczne narzędzia oraz imponującą kolekcję starych kurków i śrub hydraulicznych, przystepuje do akcji. Po chwili wszystko jest naprawione, woda nie cieknie i mąż ogłasza zwycięstwo. Potem okazuje się, że woda nie leci również po odkręceniu kurka.
no epidemia jakas czy cos?
OdpowiedzUsuńod tygodnia krecil sie kurek w kuchni - Piotrek raz zanurkował, ale chwilowo dał za wygraną
i dziś - gdy właśnie wyjechał daleko daleko CeBit i ja mam właśnie wyjechać daleko daleko...
podłoga w kuchni sama zaczęła się myć
ale nie padłam duchom tylko przy użyciu tego oto podarowanego mi na wyjazd toola (leatherman.com:) sie z kureczkim rozprawiłam
girl power ha!
epizod 2
OdpowiedzUsuńpodłoga desperacko pragnie być czysta
więc tymi oto dwoma toolami -5 units each- podarowanymi mi przez Boga -
odcięłam główny zawór wody
cdn?
po powrocie;)))
OdpowiedzUsuń