I gdy po kilku godzinach wysylania swojego dossier (nadal bez internetu) przemierzam ostatnią prostą w drodze powrotnej od denstysty, odbieram telefon z jednego z portali internetowych. I milutki głosik leci wyuczoną serią z karabinu: Czy mogę rozmawiać z osobą odpowiedzialną za tworzenie strony internetowej w pani firmie albo z działem marketingu?
I wtedy nabieram w płuca powietrza zapowiadającego rychłą wiosnę i mówię: Proszę pani, wszyscy wyszli!!!
Pani nie ma więcej pytań - nie wiem, czy dlatego, że się na głos śmieję.
Proponuję zatem pozostać przy budzeniu się coraz, kurcze, piękniejszą i mądrzejszą. Biznes jest dla wszystkich, bycie Okruszyną jest mocno elitarne.
OdpowiedzUsuńtaaa, Brodka też mówi, że autentyzm, a nie targetowanie i marketing;)
OdpowiedzUsuńLITOŚCI!
OdpowiedzUsuń