środa, 7 października 2009

hope you're having a good holiday so far

Z kolejnej ksiązki nabytej do angielskiej biblioteczki dla uczniów (chick lit do potęgi trzydziestej ósmej - w takim rozmiarze ogromny czerwony pantofel na szpilce na stronie tytułowej) wypada liścik. Liścik na karteczce hotelowej prestige pisany jest odręcznie pismem dziecka w wieku lat dziesięciu, pamiętam, że moja amerykańska pen pal pisała podobnie. Miejsce akcji to zapewne Grecja, w liście tym opiekunka wycieczki informuje Pana Irish i Panią Miles, 28 maja 2005 o godzinie 5:30 ejem, że planowany rejs nie odbędzie się z powodu warunków pogodowych. Hope you have enjoyed palace of Knossos today. Wyobrazam sobie Mr Irish i Mrs Miles, i zastanawiam się, czy to ciotka z siostrzeńcem, wdowa z przyjacielem, czy wakacyjna przygoda. Biorąc pod uwagę ksiązkę, z której wyleciał bilecik, to trzecie nie byłoby zupełnie bezzasadne. Przez moment waham się, czy nie wybrać prywatnego numeru podanego na karteczce, by dopytac o szczegóły, ale jeśli dodzwonię się do Blue Palace Hotel, nie będzie mnie stać na pokrycie kosztów tej konwersacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz